całkowicie popieram pretensje Krzysztofa. Jestem wędkarzem od małego dziecka, w tej chwili zajmuję się karpiarstwem i staram się złapać jak największą rybkę oraz mile spędzić czas nad wodą. Nadmieniam, iż wędkuję na żywej rybie i nie zabieram jej na patelnię.
Zauważyłem, że w ostatnich latach w naszym okręgu tarnobrzeskim dzieją się różne "ciekawe historie" z regulaminami na wodach w okręgu tarnobrzeskim, np. mnie intryguje niezwykle regulamin na wydzielonym zbiorniku wodnym w Szymanowicach i w Janowie Lubelskim.
W Szymanowicach jest piękny zalew, ale nie można po nim pływać. Dlaczego? Skoro na większym zalewie w Wilczej Woli można pływać i wywozić, to dlaczego gdzie indziej nie można tego robić. Kto wymyśla takie zakazy? Dlaczego w Szymanowicach nie można wędkować w nocy, czy to akurat w tym miejscu jest to niebezpieczne??? Czy to jest propagowanie wędkarstwa według regulaminu RAPR. Dlaczego na lodzie na Szymanowicach mogę wędkować w soboty i w niedzielę od godz 8.00 - 16.00 w okresie zimowym, a w inne dni jest zakaz. Czy te zakazy są zgodne z prawem? Przecież płacąc za kartę wędkarską, opłacam cały rok wędkowanie na wodach PZW, czy zalew w Szymanowicach nie jest wodą PZW??? Do czego są te zakazy??? Czemu mają służyć??? Przecież zbiornik jest zarybiany z moich pieniędzy, a ja chcę pojechać sobie na wędkarską zasiadkę na potężny zalew, na 2 - 3 dni i nie mogę wędkować!!! KOSZMAR
Zalew w Janowie Lubelskim, piękna woda, piękne kąpielisko, ośrodek wypoczynkowy. Ludzie wypoczywając pływają sobie na rowerkach wodnych, kajakach, a karpiarze szukając miejscówki, chcą zbadać wodę nie mogą wypłynąć zarejestrowanym pontonem lub łódką zdalnie sterowaną ponieważ jest zakaz! PARANOJA. Czyli komuś wolno, a mi nie wolno. O rozbijaniu namiotu już nie wspomnę...
Regulamin w Janowie Lubelskim można podsumować w ten sposób: zalew obfitujący w piękne okazy karpia do 20 kg, jest to woda od zawsze wędkarska i dla wędkarzy, regularnie zarybiana i dorybiana przez związek PZW,ALE... KTO POSIADA WĘDKĘ NIE MOŻE NA NIEJ WĘDKOWAĆ, JEST KATEGORYCZNY ZAKAZ. PROSZĘ ZROBIĆ W TYŁ ZWROT I UDAĆ SIĘ NA GRZYBY DO POBLISKIEGO LASU...
Czy POLSKI ZWIĄZEK WĘDKARSKI jest poważną instytucją?
Dlaczego ludzie, którzy zainspirowani nową/starą dziedziną wędkarstwa - karpiarstwo są nierozumiani, nieszanowani? Przecież Ci ludzie wędkują na żywej rybie. Mam wrażenie, że większe poszanowanie ma wędkarz na rowerku, który nie podaruje płotce mniejszej od malego palca. Jak sam nie zje, to podrzuci kotkowi...Chyba powinno być odrotnie.
Jestem bardzo ciekawy wypowiedzi osoby upoważnionej ze struktur PZW na temat tych zakazów i uzasadnienia wiarygodności tychże regulaminów.