Witam.
Byłem świadkiem sytuacji , z udziałem oskarżonego zawodnika , w II turze zawodów , sektor "B" , więc postaram się przedstawić całą sytuację , a ocenę zostawiam każdemu indywidualnie.
Miejsce to wspomniany sektor , stanowiska nr 6-10.
Stałem w wodzie , usłyszałem , że ktoś w dole krzyknął " sędzia". Za chwilę znowu i znowu i tak co kilka , lub kilkanaście sekund. Myślę sobie "ale ktoś znalazł dziurę z pstrągami - farciarz". To nawoływanie trwało już dobre pół godziny , z tym , że od kilku minut krzyczeli już chyba trzej zawodnicy. Sędzia , który stał obok nas nie reagował , zresztą to zrozumiałe , bo stało nas tu sześciu i i co jakiś czas ktoś coś mierzył (niestety ja tylko raz). Nawoływania na jakiś czas ucichły , ale widzę Sebastiana , który idzie szybkim krokiem do "naszego" sędziego i mówi mu , że woła sędziego już od ponad czterdziestu minut i nikt nie przyszedł , a w podobnej sytuacji jest jeszcze inny zawodnik. Sędzia udał się razem z zawodnikiem gdzieś w dół rzeki.
Prawdopodobne jest to , że nie mogąc doczekać się sędziego zawodnik zaczął łowić dalej , ale co z tego? Czy zrobił coś złego ? Cala ta sytuacja nie powstała z winy zawodnika , tylko ze zbyt ubogiej obsady sędziowskiej. Ja sam , gdy pod koniec tury złowiłem wymiarowego pstrąga i czekałem już ponad pięć minut miałem odłożyć podbierak i próbować złowić kolejnego , bo czas ucieka. Gdyby sędzia nie krzyknął "zaraz będę" to pewnie łowiłbym z rybą w podbieraku.
Ja w całej tej sytuacji nie widzę żadnego łamania zasad "fair play" , a tylko próbę popsucia komuś reputacji.
Może to staropolska zawiść , a może ktoś nie może kogoś pokonać łowiąc więcej , więc próbuje innych sztuczek? Niestety , ale tak to wygląda dla mnie.
Zawodnik nie złamał żadnych przepisów i to on jest tu najbardziej poszkodowany . Gdyby sędzia przyszedł i zmierzył rybę całego tego zamieszania nie byłoby. Jeżeli byłby zajęty , to powinien chociaż odpowiedzieć , np: "zaraz będę", a tu nic . Być może zawodnik zaczął dalej łowić i złowił kolejnego pstrąga , dokładając go do poprzedniego.
Co każdy z nas startujących zrobiłby w tej sytuacji? Gdyby czekał , to może stałby i dwie godziny bez efektu , inni łowią a Ty stoisz i się wydzierasz bez żadnego efektu. Nie po to poświęcamy nasz czas , żeby podczas tury zostać w tak głupi sposób "ubezwłasnowolnieni".
Nikt nie złożył protestu , bo każdy , kto był na tych zawodach wie , jak jest z sędziami na niektórych odcinkach i wie , że takim protestem tylko ośmieszyłby się. Zresztą lepiej komuś anonimowo dogryźć.
Mam nadzieję , że jasno przedstawiłem całą sytuację. Pozdrawiam.
Andrzej J.