Sport > Sport kwalifikowany

Muchowy Puchar Wisły - kiedy wreszcie powróci?!

(1/3) > >>

jozefzajac:
Witam.

Kilka lat temu, a dokładnie w roku, kiedy PZW przegrał przetarg na dzierżawę "górskiej" Wisły, z kalendarza zawodów muchowych  GP Polski zniknęły zawody, które miały wieloletnią tradycję, a mianowicie Muchowy Puchar Wisły. Związek tych dwóch faktów wydaje się wręcz oczywisty - urażone ambicje decydentów okręgu bielskiego nie pozwoliły im na porozumienie się z nowym dzierżawcą, w kwestii kontynuowania tych, jakże potrzebnych dla podnoszenia poziomu sportowego, zawodów.

W sytuacji, kiedy wody górskie spełniające warunki dla rozgrywania na nich zawodów rangi GP w naszym kraju coraz bardziej się kurczą, kiedy z kalendarza imprez GP wypadł, ze względu na zubożały rybostan Poprad, władze sportowe PZW nie robią nic, aby przywrócić zawody, które, ze względu na specyfikę Wisły, stanowiły doskonały poligon doświadczalny dla rozwoju nowych metod i taktyk, wymuszały elastyczność zawodnika w dostosowaniu się do zmieniających się warunków łowienia i specyfiki żerowania ryb. A kształtowanie tych właśnie cech u zawodnika jest przecież podstawą dla osiągania przezeń dobrych wyników na MŚ czy ME, które rozgrywane są na różnorodnych łowiskach i różnymi metodami.

W obecnej sytuacji zawody cyklu GP Polski, które służą przecież wyłonieniu składu kadry narodowej, odbywają się w kółko na tych samych rzekach: Dunajec - San - San - Dunajec. W ostatnich dwóch sezonach udało się zorganizować zawody na pomorskiej Łupawie. Specyfika sportu muchowego jest taka, że nie da sie organizować zawodów GP , tak jak to ma miejsce w spławiku czy spinningu, gdzie praktycznie każdy okręg w Polsce jest w stanie znaleźć łowiska do ich przeprowadzenia. W przypadku muchy, w grę wchodzą tylko wspomniane wyżej rzeki. Niestety, jak dotąd, brak jest muchowych łowisk jeziorowych z prawdziwego zdarzenia.

Myślę, że będę wyrazicielem oczekiwań wielu muszkarzy sportowców, którym los polskiego muszkarstwa nie jest obcy. Powrót " Pucharu Wisły" jest konieczny, jeśli polska mucha ma się rozwijać. Oczekuję (oczekujemy) odpowiedzi władz sportowych PZW w tej sprawie.

czaplasiwa:
A może chodzi o opłaty za sportowców? Łowić w prywatnej wodzie za darmo się nie da. Jeżeli policzyć setkę startujących po 50 czy 70 pln opłaty za dniówkę  to wychodzi piękna sumka. Jeżeli z Waszych portfeli to czemu nie, jeżeli z mojego to nie. Wolałbym te pieniądze oddać na SSR i pilnowanie wody , bo to dla ogółu wędkarzy przyniesie wymierne korzyści. A sport? Od czego są sponsorzy?

jozefzajac:
czaplasiwaŁowić w prywatnej wodzie za darmo się nie da.

A niby w nieprywatnej, to się da? Pokaż mi okręg, który udostępnia swoje wody bezpłatnie komukolwiek?
Ale zbaczamy z tematu. W przypadku Wisły rzecz na pewno nie leży w pieniądzach za wędkowanie. Zresztą -  dzierżawca Wisły zadeklarował swego czasu, że udostępni łowisko bezpłatnie na czas zawodów. Problem jest raczej w tym, że w ZG nie ma kto walnąć pięścią w stół, a  "szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie". Czytaj: niektórym działaczom wydaje się, że wody okręgu to ich prywatne poletko.

czaplasiwa:
Może masz rację. Czyli wy jako siła przewodnia w ten beton, a my szaraczki za wami.W kupie siła!!!

jurekm:
A ja sie wlascicielowi wcale nie dziwie ze nie ma ochoty wpuszczac zawodnikow
Przyjadą, zadepcza rzeke, wykluja wszystko co na drzewo nie ucieknie a jeszcze pretensje miec bedą ze trzeba placic  A ile rybek spłynie brzuchem do góry, z powodu gorliwego mierzenia by jakis milimetr nie uciekl  [Przeciez to niesamowicie cenne punkty:)] Woda ma swojego prawdziwego gospodarza a jaki gospodarz by do obejscia wpuscil takich uciazliwych gosci


..............................................PS pozdrowienia dla  pana Józefa Zająca  od Łowcy Jelczyków :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej