Sport > Sport kwalifikowany

Spinningowe Mistrzostwa Polski 2017 Sulejów - - - Skandal przez duże "S" !

(1/3) > >>

arturbudzinski:
Witajcie !

Chciałbym podzielić się z Wami moimi osobistymi spostrzeżeniami na temat tegorocznych MP na Sulejowie.
Nie chcąc się zbytnio rozpisywać napiszę krótko : SKANDAL ORGANIZACYJNY !
Takiej lipy nie widziałem nigdzie, na żadnych zawodach.
Do rzeczy :

- na powitanie w ramach opłaty startowej otrzymaliśmy karteczki na obiady - super i co dalej? A gdzie
  choć pamiątkowy/okolicznościowy znaczek lub kubek, albo czapeczka lub koszulka? Cokolwiek ??? A
  gdzie tam ! Nic z tych rzeczy. Zwracam na to uwagę bo osobiście lubię zbierać takie gadżety.
- łódka juniorki z Krakowa została wyposażona przez organizatora w linę długości 3 metrów oraz kotwicę
  5kg.Przy wietrze osiągającym w porywach 25-35km/h to faktycznie, wyobraźnia organizatora/sędziego
  na takiej łódce sięga dna. Ja się pytam, o czym Wy wtedy myśleliście?
  Sam podwoziłem dziewczynie dłuższą linę, a jej tata cięższą kotwicę.
- sposób mierzenia ryb na miarkach z podziałką co pół centymetra? No bez jaj !
- czekanie na sędziego na wodzie do chęci zgłoszenia ryb do miary - - - trzeba było czekać do 2 godzin
 (!)  (ciekawe ile ryb przez to wykorkowało)
- organizator wyłączył zatoki z łowienia na czas zawodów.Pomimo fatalnych warunków pogodowych mógł pójść po rozum do głowy i pozwolić Juniorom w nich łowić.Poprawiło by to ich komfort a z pewnością ich bezpieczeństwo.Wiadomo,w zatokach była flauta,więc dzieciaki były by bezpieczne. Na nasze pytanie/możliwość wpuszczenia Juniorów do zatok, padła odpowiedź, że o bezpieczeństwo na wodzie niech się martwi WOPR.
Na Litość Boską, czy Wy (organizatorzy) macie odrobinę oleju w głowie? Co z Wami jest nie tak?

- na koniec :

Chyba nie muszę pisać,że Mistrzostwa Polski są wyjątkowymi zawodami, według mnie powinny zostać przygotowane z wyjątkową starannością.

Organizatorzy tych MP zrobili wszystko aby ich rangę zamordować,momentami czułem się jak bym uczestniczył w jakiejś farsie a nie MISTRZOSTWACH POLSKI. 
Wstyd !

Artur Budziński

bogdankiper:
Witajcie.
W pełni potwierdzam wszystko to co napisał Artur. Od siebie dodam, że na stosunkowo dużych sektorach obsługiwały nas dwie a w pierwszej turze na sektorze B jedna łódź sędziowska. Sposób mierzenia ryb przez niektórych sędziów, którzy nie mieli pojęcia jak to się robi oraz mierki ze salą co 0,5 cm to tragedia na zawodach tej rangi. Przez przypadek usłyszałem rozmowę dwóch działaczy na temat przesunięcia godziny startu w pierwszym dniu ze wgłębi na warunki pogodowe.jeden pan do drugiego cytuję " Mam nadzieję, że dzisiaj nic nowego nie wymyśą i będę w domu o przyzwoitej porze ". Ogólnie przed wypłynięciem w każdym sektorze panował totalny bałagan. I na koniec moje spostrzeżenie odnośnie zawodów jest takie, że dopóki pewni ludzie nie zrozumieją , że organizacja zawodów jest zaszczytem goszczenia najlepszych zawodników w Polsce , promocją łowisk na których odbywają się zawody a nie sposobem zarobienia łatwych pieniędzy to będą się niestety zdażać zawody takie jak te organizowane przez działaczy z Piotrkowa Trybunalskiego.

Tomasz Nowak:
   Moim zdaniem były to zawody jak to się mówi "z pompą". Szkoda tylko że pompowało z nieba a nie ze strony organizatora. Dla sędziego w żółtym kubraczku najważniejsza była kolejność ustawienia łodzi wzdłuż brzegu (jeśli np. łódź nr 9 stała między 12 a 13 to sprawa "trafiała do sprostowania" i miała zostać odstawiona na "właściwe" miejsce. Mierzenie ryb przez tego samego "sędziego"... każdy wie kto do niego trafił. Na dokładnej miarce kolegi, która jest idealnie wyskalowana by 18,0 miało 18,0 okoń wskazywał 18,3, sędzia ułożył tego samego okonia tak że miał 17,7 i poszedł za burtę, próba dyskusji na temat mierzenia skończyła się stwierdzeniem"...Nie będziesz mnie uczył mierzyć i uważaj bo was zdyskwalifikuję...". To tylko jeden przykład z wielu o których słyszałem.
   Biuro zawodów wg komunikatu od 10.00 my się zwodowaliśmy o 9.40 a na wyznaczonym miejscu zbiórki pusto. O 10.15 przyjechały auta z przyczepami i się zaczęło. 10.45 po ogarnięciu wychodzi z przyczepy pan i krzyczy do nas czy się zgłaszamy w końcu czy nie. Jak Artur napisał po podaniu imienia i nazwiska dostaliśmy... bony żywnościowe :D Tablica na kołkach z napisem "BIURO ZAWODÓW" rozpadła się na dwie części zanim ją wbili. Na pytanie czy ktoś będzie pilnował łodzi usłyszałem odpowiedź "... tak w tej przyczepie będzie spał ktoś kto będzie ich pilnował..."  :o Pan w żółtym kubraczku decyduje z której strony ma podpłynąć do łodzi i nie daje sobie powiedzieć że to my zawodnicy o tym decydujemy bo on jest odpowiedzialny za swoją motorówkę. Obiło mi się o uszy że jeden z sędziów wyglądał na "podpitego". W pierwszej turze w sektorze A zabrakło śniadań i obiadów dla zawodników i sędziów. Pan w żółtym kubraczku wydzwania gdzieś bo nie ma obiadów dla sędziów.
   A przestawienie sektorów po pierwszej turze? MASAKRA!!!
   Mistrzostwa Polski a zawodnicy i opiekunowie zamiast koncentrować się na robieniu wyników starali się zaciskać zęby żeby nie dostać czerwonej kartki od pana w żółtym kubraczku.
      Obiektywnie rzecz ujmując mam wrażenie że organizatorzy imprezy na sektorze B/C nieco się poprawiali z każdym dniem. Niestety to dobrze rokuje ale na zawodach kołowych, tam można się uczyć. Mistrzostwa Polski są organizowane kilka razy w roku, ponieważ odbywają się w różnych dyscyplinach wędkarstwa i tu nie ma miejsca by za każdym razem uczyć się od nowa i lekka poprawa względem tego co prezentowali w czwartek oraz  piątek sędziowie i obsada w biurze zawodów nic nie zmienia. Wiadomo było od wielu miesięcy kto będzie gospodarzem MP 2017, więc był czas by dopracować wiele szczegółów dla zapewnienia dobrej organizacji.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na to co się nam oferuję w zamian za podobne "wpisowe". Od fajnego pakietu startowego i licznych nagród z dyplomami i pucharami na zakończenie (patrz. GPx PL Ząbkowice Śląskie) po 3 bony żywnościowe na start puchary i dyplomy wiadomo gdzie.

   Brak doświadczenia sędziów było widać wyraźnie. To byli niewłaściwi ludzie na odpowiedzialnych stanowiskach. Mam nadzieję, że opinia uczestników trafi do ludzi decydujących o miejscach rozgrywania takich zawodów i taki błąd się już nigdy nie przydarzy.

tomero13:
  Ja szczególnie "miło"wspominam sędziego z sektora A(jak sie dowiedziałem od niego z kilkudziesiecioletnim doswiaczeniem i nikt go nie będzie pouczał).Skutecznie potrafił skrócić okonie o 4-5 mm a wiemy dobrze jakie to ma znaczenie.Dzieki nieudolności tego pajaca straciłem medal...
  Inna skandaliczna sprawa o której słyszałem i chcialem wspomnieć jest zarybianie szczupakiem w sektorze A i B.Jesli faktycznie miało ono miejsce i cześć osób o tym wiedziała to idea rozgrywania tych mistrzostw byla totalna pomyłka...
Tomasz Tosiak

kempi:
Podpisuję się obydwoma rękami pod tym co zaobserwowali koledzy Koledzy, Ze swojej strony dodam, że oprócz aroganckich i beznadziejnych (w większości) sędziów, niewyobrażalnym wręcz kuriozum, były "wędrujące" granice sektorów, niektórzy zawodnicy (robili to w zgodzie z przepisami) łowili przez dwa dni na tych samych miejscach!!! Po takich Mistrzostwach Polski", myślę że nikt nie będzie żałował końca pewnej epoki.
Robert Sęp

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej