Nie tylko w Pana okręgu są takie siupki.
U mnie "podobno" do rzeki nizinnej jak WKRA, ŁYDYNIA zapuszczono pstrąga, jednego już złowiono na "KLENIU WKRY", a do zbiorników zaporowych na terenie Okręgu Ciechanowskiego nie chce się wpuścić karpia, lina, szczupaka, takie zbiorniki ładuje się boleniem.
Ryba fajnie chlapie i spacerowicz zobaczy, ale tu jest ryba.
Tak, tylko kto ją złowi.
Uważam, że każdy okręg musi przedstawić plan zarybień na rok następny i powinno być to zatwierdzone przez koło opiekujące się łowiskiem.
Bo nie może być tak jak na zalewie w NOWYM MIEŚCIE, że mamy pieniądze na zarybienia, a Pan prezes z Panią ichtiolog nam nie pozwala.
MA BYĆ BOLEŃ I KROPKA.
Za 300 zł można sobie pojechać na prywatne łowiska ok. 15 razy, nie bior ryb.
I tam można spotkać się z rybą, a nie tak jak z pustyniami na wodach, którymi opiekuje się PZW.