Procedura jest taka że na posiedzeniu GKS padnie nazwisko lub nazwiska i zostanie wybrany kandydat na trenera, który musi być zatwierdzony przez ZG. Chociaż z dugiej strony historia może się powtórzyć i może znowu kilku zawodników pojedzie do Katowic żeby zaanonsować "swojego" kandydata na Trenera. Ja, tak jak Robert uważam że czynny zawodnik, tym bardziej Kadrowicz absolutnie nie będzie dobrym trenerem. Nie sądzę, powiem więcej, jestem pewny na 100% że żadna z wymienionych osób będąc trenerem nie przekaże swojej wiedzy Kadrowiczom chociażby z tego powodu że wszystkie te osoby są Kadrowiczami, w ostatnich latach co roku są reprezentami kraju i w związku z tym nie podzielą się swoją wiedzą z "konkurencją". Tak, tak przykro mi to pisać ale dla wielu Kadrowiczów inny Kadrowicz jest "konkurencją" mimo tego że startują razem w drużynie (np. MŚ pstrągi). Nie wypowiadam się o MŚ z łódek bo nie byłem więc nie będę plotkował. Moim zdaniem dobry scenariusz był np z Jackiem Stępniem, który po objęciu funkcji Trenera (chociaż słyszałem że oficjalnie nigdy nie otrzymał takiego powołania na piśmie), przestał startować w zawodach. Wieloletni uczestnik spinningowego GPx, wieloletni Kadrowicz, reprezentant, medalista, Mistrz Polski. Tego typu osoba by się przydała. Poza tym to prawda że bardzo bogate doświadczenie zawodnika i jego sukcesy w zawodach to za mało żeby zostać Trenerem. Trener musi być organizatorem, taktykiem, musi znać przepisy i tworzyć zasady jasne, czytelne i jednakowe dla wszystkich. Trener to jedno a koordynator całej dyscypliny? Trener ma za zadanie panować zaledwie nad kilkunastoma zawodnikami a wiem o tym że jest to bardzo trudne. Koordynator dyscypliny natomiast, musi ogarnąć wszystko począwszy od kół, klubów, przez okręgi, kraj... To jest dopiero sztuka.
Też jestem zdania że łódki i brzeg powinny być rozdzielone i trzeba do tego dążyć ponieważ ewidentnie widać że pewna grupa osób jest za Teamami natomiast pstrągi idą w odstawkę, nie mówiąc o rzekach, które już dawno "padły".