Jezioro, na którym zazwyczaj wędkuje należy do PZW. Jednak jedno z kół ma do niego bardzo, blisko ponieważ jezioro jest mocno oddalone od większych aglomeracji. Pobliskie koło dość często organizowało na nim zawody. Od lat nie było jednak większych konfliktów, ponieważ zawsze na wiosnę koło wywieszało kartkę z harmonogramem zawodów i tego harmonogramu się trzymało. W tym roku jednak stało się trochę inaczej. Wiosną wywieszono kartkę z trzema datami zawodów. Zapisałem sobie te daty. Po jakimś czasie jadę na ryby i widzę zawody, raptem pojawiła się nowa wywieszka z innymi terminami, choć 5 dni wczesnej jeszcze wisiała stara. Przejechałem 40 kilometrów i "pocałowałem klamkę". Ok, spisałem (a właściwie jak za pierwszym razem sfotografowałem nową wywieszkę) i postanowiłem się jej trzymać. Kolejnych kilka wypraw na ryby i informacja nadal wisi. Jednak podczas kolejnej wyprawy (na szczęście w sobotę) zobaczyłem nową kartkę z kolejną datą zaplanowaną na niedzielę, mimo, że przejeżdżałem w okolicy 3 dni wcześniej i zjechałem do jeziora, aby zobaczyć, jaki jest poziom wody po suszy i wisiała jeszcze stara kartka. Jak wspomniałem jest to największe jezioro okręgu oddalone od głównego miasta okręgu o 40 km. Kto zwróci wędkarkom za drogę skoro nie mają informacji kiedy będą zawody. Chciałbym się zapytać jak myślicie. Czy koło ma prawo tak bawić się terminami a jak ma takie prawo według regulaminów to czy to jest moralnie uczciwe i kulturalne?