Dzieci i młodzież > Wędkowanie i udział w zawodach

Jak pogodzić tyczkarzy i pozostałych wędkarzy na zawodach.

(1/2) > >>

slawomir66:
Witam.
Mam pytanie, prośbę. Moje koło jest jednym z najmniejszych w moim okręgu. Nie oznacza to że nic się w nim nie dzieje. Owszem i to sporo. Organizujemy 7-8 zawodów wędkarskich w roku w dyscyplinie spławikowej. Jest 8 wędkarzy łowiących tyczką a pozostali wędkują batem czy standardową wędką (ok. 20 osób, na ogół zwykli starsi wędkarze). Jak większość z nas wie decydowaną przewagę podczas takich zawodów mają tyczkarze. I tu powstaje problem. Wędkarze łowiący batem czy standardową wędką zaczynają się skarżyć, że mają mniejsze szanse z tyczkarzami. Padają sformułowania, żeby wykluczyć tyczki z zawodów towarzyskich. Ci drudzy (tyczkarze) z kolei bronią się argumentując, że chcą się rozwijać aby godnie reprezentować koło na zawodach okręgowych. I jedni i drudzy mają poniekąd rację ale ja jestem w martwym punkcie. Nie chciałbym ani wykluczyć tyczkarzy ani odbierać szanse zwykłym wędkarzom. Cóż począć???
Jak napisałem koło jest małe a co za tym idzie nasze fundusze też są znikome. Nie stać nas obecnie aby stworzyć zawody w dwóch kategoriach np. senior i weteran +55. Jak nie wiadomoo co chodzi to chodzi o kasę.
Koledzy podpowiedzcie coś sensownego.
Z góry dziękuję.

Jędrzej:
Wykluczyć tyczkarzy bo inni spławikowcy mają mniejsze szanse ? Dawno nie słyszałem większej bzdury  ;D . Ale Polacy tak mają ! Wiecznie roszczeniowi  , jak się nie udaje to najlepiej zwalić winę na kogoś innego  . Wiecznie się wszystko należy i trzeba zrobić dla niego osobna kategorię bo biedak jeden z drugim nie ma tyczki . Mnie byłoby wstyd tak komuś powiedzieć , nawet do głowy by mi taka złota myśl nie przyszła . Potem chodzą takie melepety do prezesa i zawracają mu gitarę , płaczą bo on biedak nie potrafi przeskoczyć tyczki . Niech się melepety uczą łowić , idą z postępem i inwestują w sprzęt !

weteran:
W moim kole rozwiązano ten problem w prosty sposób . Zawody wędkarskie rozgrywamy w rożnych metodach wędkowania: 1) mistrzostwa spławikowe koła(wszystkie metody spławika dopuszczone oprócz żywcówki i martwej rybki) 2) mistrzostwa koła w spinningu (rozgrywane z brzegu) 3) zawody spinningowe parami z łodzi 4)zawody metodą picker (z brzegu) 5) zawody spławikowe parami z łodzi . Jak widać , można przeprowadzać zawody gdzie nie wszędzie tyczka będzie preferowana . Oczywiście dla tyczkarzy też powinny być zawody . Można też zorganizować inne np: muchowe , morskie itp wszystko od możliwości i pomysłów w kole .

wb1119:
U nas w kole, tyczkarze sami podjęli decyzję, że na Mistrzostwach Koła nie łowią na tyczki. Jest tyle zawodów innych organizowanych przez koło - 2 Puchary Wójtów Gmin, puchar Burmistrza, poza tym sąsiednie koła organizują zawody spławikowe -  na których łowią na tyczki i doskonalą swoje umiejętności. Można pogodzić ? - można
Po prostu trochę koleżeństwa, ponieważ na tyczki nie każdego stać i coraz mniej brało udział w Mistrzostwach Koła. I to koledzy tyczkarze zauważyli.

uszy:
Witam ! - miałem podobnie . W moim kole v-ce prezes d/s sportu poszedł na ,,skargę" w podobnej sprawie do prezesa ZO. Nic mu to nie dało - prezes sugerował zmianę w formule zawodów . Kiedy się o tym dowiedziałem - powiedziałem , że nie muszę jak inni jeździć małym fiatem , jeśli stać mnie na mercedesa . To była końcówka lat 90 - miałem wtedy niezłe ,,baty" - nie tyczki . Odszedłem z koła ale wróciłem po kilku latach , kiedy ich już nie było - i jest O K .   POZDRAWIAM .

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej